Dzisiaj
trzeci dzień zajęć – idę już na nie ze spokojem, ciekawością,
chęcią do pracy... dziwne? Niekoniecznie. Przebywanie wśród tak
różnorodnych osób, które jednak cel mają podobny, robi swoje –
troszkę bardziej się chce :)
Dzisiaj
irlandzka pogoda sprzyja – a zatem, razem z Elą i Danusią
spacerujemy po Cork w trybie "zwiedzania". A nie jest to
takie proste –kończymy zajęcia o 16.20, a większość miejsc,
zabytków, muzeów kończy swoją pracę o 16.00 bądź 17.00.
Irlandczycy szanują swój czas.
Pierwszy
punkt programu na dziś to Katedra. Kto to był Św. Finn Barre, to
pojęcia nie mam, ale katedrą się opiekuje :)
Później
szacowne mury Univercity College Cork – pięknie, dostojnie.
Kolejne miejsce to Fitzgerald's Park – zielone miejsce zachęcające
do powolnych spacerów i odpoczynku.
Wszędzie,
gdziekolwiek nie pójdziesz, trafisz na rzekę Lee.
fotorelacja:
Zwiedzanie rozpoczynamy od najbliższego mojemu zakwaterowaniu punktu - katedra Św. Findbara
Zagadka rozwiązana - Św. Findbar to pierwszy biskup Cork, w zasadzie jego założyciel (fundator).
Budynek jest olbrzymi, monumentalny - bardzo lubię ten styl zabytków - kamień, surowość i majestat
A te drobiazgi pod ławkami mnie po prostu zachwyciły... ("uszyte do modlitwy").
Danusia z Elą sprawdzają trasę i ruszamy dalej...
Następny punkt programu to Uniwersytet Cork
Budynek Uniwersytetu wygląda przepięknie... Nawet takiego leniwca jaj ja chyba zmotywowałyby te mury :)
W głównym budynku jest wystawa kamieni - niezwykłych, bo z zachowanymi fragmentami starożytnego pisma (tak zwane pismo ogamiczne).
Znów rzeka, kanały... park uniwersytecki jest przeuroczy...
Droga powrotna przez Fitzgerald Park - znowu rzeka :)
fotorelacja:
Zwiedzanie rozpoczynamy od najbliższego mojemu zakwaterowaniu punktu - katedra Św. Findbara
Zagadka rozwiązana - Św. Findbar to pierwszy biskup Cork, w zasadzie jego założyciel (fundator).
Budynek jest olbrzymi, monumentalny - bardzo lubię ten styl zabytków - kamień, surowość i majestat
A te drobiazgi pod ławkami mnie po prostu zachwyciły... ("uszyte do modlitwy").
Danusia z Elą sprawdzają trasę i ruszamy dalej...
Następny punkt programu to Uniwersytet Cork
Budynek Uniwersytetu wygląda przepięknie... Nawet takiego leniwca jaj ja chyba zmotywowałyby te mury :)
Nasza wycieczka :)
W głównym budynku jest wystawa kamieni - niezwykłych, bo z zachowanymi fragmentami starożytnego pisma (tak zwane pismo ogamiczne).
Znów rzeka, kanały... park uniwersytecki jest przeuroczy...
Droga powrotna przez Fitzgerald Park - znowu rzeka :)
Poduszeczki w kościele! - trzeba go rozreklamować u nas ;)
OdpowiedzUsuń