25. czerwca, niedziela
od popołudnia jestem w Cork. Podróż z lekka męcząca - kilka przesiadek (wylot z Gdańska). Miasteczko na pierwszy rzut oka dość różnorodne - blisko rzeka Lee (w zasadzie rzeka jest wszędzie) - otacza ścisłe centrum miasta. Widać i sympatyczne kamienice i zaniedbane podwórka.
Jutro pierwszy dzień zajęć! Towarzyszy mi lekki stres na tę okoliczność.
Wait & see :)
PS: a już wieczorem spotkałam się z Elą i odbyłyśmy krótki spacer po mieście. Super :)
fotorelacja:
No to: do startu, gotowi...
Pożegnanie z Gdańskiem
Przywitanie z Cork :)
Deans' Hall - tutaj mieści się mój akademik :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz